poniedziałek, 19 listopada 2012

Spotkanie szyciowe w Krakowie

Odbyło się już dawno, dawno, bo w zeszłą sobotę. Piszę teraz bo nawał zajęć związany z układaniem sobie życia po powrocie do kraju, zablokował moje działania blogowe.
Spotkanie zorganizowały dwie fantastyczne blogerki: Dominika (http://www.o-rety.blogspot.com/) i  Joanna ( http://lolajoo.blogspot.com/). Należą im się wielkie brawa. Cel był szczytny, bo oprócz funkcji poznawczo-integracyjnej była też funkcja dobroczynna. Na spotkaniu szyłyśmy poduszki  i zabawki dla dzieci z Domu Pomocy Społecznej w Wierzbicach i Jaszkotlu koło Wrocławia. Było fantastycznie. Poznałam wiele ciekawych osób, blogerek i jeszczenieblogerek, uszyłam pokraczną kaczkę, objadłam się pysznym ciastem i zaznajomiłam się z okolicami Krakowa, których wcześniej nie znałam. 

Mam nadzieję, że takich spotkań będzie więcej:)
praca wre

Jak na każdym porządnym spotkaniu, na koniec trzeba było pstryknąć zdjęcie grupowe:)
 Efekty pracy.


No i na koniec moja pokraczna kaczka:)

piątek, 2 listopada 2012

Zima przyszła, a ja dalej nie wszywam rękawów

No właśnie. Mimo, że moje poczynania krawieckie nabierają rozpędu, w dalszym ciągu nie uszyłam jeszcze niczego z rękawami. Leniwa jestem po prostu. Sukienka, którą prezentuję dzisiaj w swojej pierwotnej wersji rękawy posiadała. Był to ten model z wrześniowej "Burdy":

Moja wersja sukienki jest zupełnie inna. Po pierwsze,  co już zostało powiedziane, nie ma rękawów,  poza tym jest krótsza i bardziej obcisła. Nie wszyłam też zamka, bo sukienka uszyta jest z dzianiny i zamek nie jest konieczny, niestety z tego samego powodu nie układa się tak dobrze jak można byłoby oczekiwać. Zdjęcia znowu wykonałam na tle ściany widocznej już w poprzednim poście. Kiedy uszyję wreszcie coś z rękawami, postaram się wyjść z tym w plener.
Pozdrawiam długoweekendowo:)